poniedziałek, 13 czerwca 2011

Charakterystyka tonacyi cz. 6 - "Czynność z NIE na końcu"

C-dur jest tonem zupełnie czystym, bez cechy, bez barwy, służy też do oddania niewinności, prostoty, naiwności, jakby niemowląt mowy.


Babcia mojej żony często powtarzała swoim wnukom: "dłuższe czekanie, lepsze śniadanie". Wiadomo, że dzieciom mówiono o śniadaniu, jako najważniejszym posiłku w ciągu całego dnia, ale wszyscy trochę doroślejsi i bardziej zorientowani w jego miejsce wstawiali zupełnie inną czynność kończącą się na "nie", a zaczynającą na... No właśnie, to od czego się ta czynność zaczynała zależy tylko od okoliczności.

Dłuższe czekanie mamy (macie) już za sobą (bo zasłużony odpoczynek przecież mi się należał), pora więc na odpowiednie okoliczności, żeby poznać czynność z "nie" na końcu. Za materiał pomocniczy posłuży trzyczęściowy koncert organowy C-dur autorstwa pana Corrette, w dodatku Michała:



Część pierwsza: Allegro

Wiosna w pełni. Życie budzi się z zimowego marazmu. Słońce mocniej operuje, rozkwitają pąki kwiatów, zawiązują się owoce, ptaki radośniej drą swoje niedawno co przemrożone dzioby - jednym słowem sielanka. W tak pięknych okolicznościach przyrody... i tego... i niepowtarzalnej...* wiele tak zwanych "homo sapiensów" zewsząd atakowanych ogromną ilością pozytywnych bodźców, odkrywa w sobie konieczność dokonania entuzjastycznego porywu w stronę życia przez duże "Ż". Szwung związany z nagle obudzonym uniesieniem nadaje temu życiu przez duże "Ż" kierunek "Amory" - i w cale nie mam na myśli jakiejś miejscowości w naszym kochanym kraju, ani też pieszczotliwego określenia dla amortyzatorów samochodowych. Chociaż prawdę mówiąc z pieszczotami ma to coś wspólnego... Pominiemy teraz etap gonienia się po łące, uścisków na ławce oraz wszystkich serenad wyśpiewywanych pod oknami oblubienic i zajmiemy się wreszcie czynnością z "nie" na końcu...

Część druga: Andante

A tu niespodzianka. Zamiast piorunów z nieba, których co poniektórzy pewnie wyczekiwali, delikatna i zwiewna, przepełniona prostotą czy też wspomnianą w opisie tonacji naiwnością melodia, doskonale posłuży nam za cieniutki kocyk, którym jedną ręką nakryjemy czynność z "nie" na końcu a drugą zgasimy światło. Albo krócej mówiąc (oczywiście sugerowaną w opisie mową niemowlaka): bla bla bla...



Część trzecia: Allegro

Kto nie załapał albo wspomniany przed chwilą "kocyk milczenia" okazał się za gruby, ten ciapa i teraz trudno mu będzie odnaleźć się w końcowej opowieści, która kończy się słowami: "... i żyli już we trójkę długo i szczęśliwie".

* cytat z filmu "Rejs"