czwartek, 28 lutego 2013

Och, Karol 3!

W 1985 roku był "Och, Karol". Później w 2011 ktoś wpadł na "doskonały" pomysł i zrobił remake pod tytułem "Och, Karol 2". A dzisiaj ja proponuję Wam najnowszą odsłonę obrazu "Och, Karol" z numerkiem trzy w wersji audio VIP DELUXE dla koneserów. Jaka będzie różnica między moją produkcją a pozostałymi dwiema? Rzekłbym zasadnicza. Tam główną rolę odgrywa jeden gość otoczony naraz kilkoma babeczkami, tu jeden gość otoczony kilkoma mężczyznami.... choć to akurat nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma natomiast inny fakt. Dwie pierwsze produkcje przedstawiają mizerną historyjkę, która za pomocą szklanego ekranu ma bawić i zarabiać miliony. Tu natomiast do odbioru wystarczy sama fonia. A skoro tytułowy bohater ma do tego na nazwisko Szymanowski, czyli stawiany jest na równi z Fryderykiem Chopinem, jako jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów, to fonia ta nie jest byle jaka. Gdy dodamy do tego jeszcze, że odtwórcą głównej roli jest sam pan Jan Bokszczanin, czyli organowy aktor z górnej półki, to będzie to już superprodukcja pretendująca do muzycznego Oscara - choć zapewne dla nieco węższego grona muzycznej publiczności (mam nadzieję, że się mylę).

Co zatem usłyszymy wybierając dzisiejszą propozycję? Organową transkrypcję w formie miniaturowej pozytywki, w której gustownie zamknięto późnoromantyczną nastrojową etiudę ubraną w specyficzną dla tamtych czasów harmonikę. Do uruchomienia tego szykownego mechanizmu potrzebny jest jeszcze kluczyk. Jest nim sam Chopin i jego niebagatelny wpływ na twórczość Karola. Usiądźmy zatem wygodnie w naszych "kinodomowych" fotelach i dajmy się ponieść organowemu obojowi. Nie zapomnijmy mieć przy sobie zaproszenia, dziś na szczęście jeszcze z napisem WSTĘP WOLNY!