piątek, 30 września 2016

Mało znani a pocześni cz. 5 - Polskie barokowanie

Marcin Józef Żebrowski, Adam z Wągrowca, Adam Jarzębski, Jacek Różycki oraz Damian Stachowicz to bohaterowie dzisiejszego wpisu. Zapytacie kto to taki i co tych panów łączy? Łączy ich fakt bycia kompozytorami, kraj pochodzenia oraz czasy, w których przyszło im tworzyć. Czasy polskiego baroku uważano jeszcze do niedawna za czas upadku kulturalnego i ogólnego przestoju w dziejach naszego kraju. Obraz ten jednak zmienił się i wciąż zmienia dzięki intensywnie prowadzonym badaniom archiwalnym, które pozwalają dotrzeć coraz większej liczbie melomanów do nowych utworów pochodzących z tamtego okresu, poznać nowe fakty, zachowania społeczeństwa związane z jego kształceniem muzycznym, czy wreszcie osoby polskich kompozytorów, o których do tej pory nie było mowy, bądź wspominani oni byli raczej sporadycznie. Do takich osób należy niewątpliwie Marcin Józef Żebrowski, związany z jasnogórskim zespołem wokalno-instrumentalnym działającym przy częstochowskim klasztorze oo. paulinów, ceniony kompozytor, skrzypek, wokalista i pedagog uznawany obecnie za najbardziej ciekawą postać osiemnastowiecznej kultury muzycznej w Polsce. Oto jego aria "Suscepit Israel".

Adam z Wągrowca to z kolei polski organista i kompozytor, który w swych utworach prezentował tradycje włoskiego renesansu oraz wczesnego baroku. Słuchając jego utworów organowych łatwo można zauważyć stylistyczne podobieństwo z muzyką Frescobaldiego. Zasłynął również z tego, że jako pierwszy użył w notacji trzeciej pięciolinii do zapisu partii wykonywanej nogami. Oto jego "Ricercata Secundi Toni":


Jacek Różycki to kompozytor barokowy z Łęczycy. Oto jego Magnificemus in cantico oraz Exsultemus omnes:




Ponownie czas na wczesny barok w wydaniu Adama Jarzębskiego w kompozycji Chromatica, w którym organy pełnią tylko rolę towarzysza:

Na koniec Damian Stachowicz, okolice Rzeszowa, i Veni Consolator w wersji z organami i fletem zamiast trąbki.

To rzecz jasna tylko kilku polskich kompozytorów baroku, w utworach których udało mi się znaleźć organy, jeżeli nie jako instrument wiodący, to przynajmniej towarzyszący. Jeżeli lubujecie się w muzyce z tego okresu, polecam jeszcze utwory (już wprawdzie bez udziału organów) Benedykta Cichoszewskiego (cudowna kantata, czy Magnificat), Magnificat Mikołaja Zielińskiego, czy wreszcie kompozycje Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego (na przykład Missa Paschalis).

Udanego polskiego barokowania!