czwartek, 6 sierpnia 2009

Dlaczego muzyka organowa i organy?

Oto 10 przykładowych, najbardziej odpowiednich w moim odczuciu odpowiedzi na pytanie: dlaczego właściwie muzyka organowa i organy?
  1. Bo to muzyka, która nie jest ani lekka (zazwyczaj), ani łatwa, ani... sztampowa - z trzech znanych określeń tytułu cyklu telewizyjnego autorstwa Lucjana Kydryńskiego pozostaje za to najważniejsze - jest zawsze przyjemna.
  2. Ponieważ w większości przypadków daleko jej do zalewającej nas komercji.
  3. "Ktoś, kto lubi muzykę, nie powinien się zawężać do jednego gatunku" - to chyba odpowiednia wypowiedź Kasi Nosowskiej.
  4. Organy to - jak powiedział sam Mozart - król instrumentów - o niepowtarzalnej budowie, różnorodności barw i niesamowitej dynamice. Dlaczego więc nie słuchać muzyki w wykonaniu orkiestry symfonicznej, która de facto jest jednym instrumentem wydającym z siebie lawinę magicznych dźwięków, a wszystko to przy pomocy tylko czterech kończyn: zestaw 2 x ręka + 2 x noga - najczęściej jednego człowieka.
  5. Gdyż większość kojarzy ten instrument tylko z muzyką liturgiczną, a to tylko jedna, choć bardzo istotna funkcja organów.
  6. Gdyż większości na hasło "organy" do głowy przychodzi: w pierwszej kolejności przeszczep, a potem ewentualnie "Toccata d-moll". A organy to przecież znacznie więcej... choć oczywiście Bach jest niekwestionowanym mistrzem tego instrumentu i tej muzyki, zaś transplantologia to ważna dziedzina naukowa.
  7. Z powodu powszechnego braku świadomości, że organy to nie tylko to co widać na chórze w kościele czy sali koncertowej (zazwyczaj), ale tysiące piszczałek i elementów tworzących jedną spójną uduchowioną całość, cechującą się niesłychaną harmonią działania.
  8. Dlatego, że nawet ten sam utwór wykonany przez jednego muzyka na dwóch różnych instrumentach staje się zupełnie nowym utworem, nabiera niepowtarzalnego charakteru, a to dlatego, że nie ma na świecie dwóch identycznych instrumentów.
  9. Ponieważ na organach można pograć nawet w Super Mario, czy też Tetrisa
  10. Wreszcie dlatego, że można przeżyć prawdziwe trzęsienie ziemi - czego Wam i sobie życzę.


Tyle! Jeżeli uważacie, że czegoś istotnego brakuje w powyższych odpowiedziach, napiszcie koniecznie!

3 komentarze:

  1. To z trzęsieniem ziemi najlepsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobre ;D A ja pokochałam organy dla kontrastów muzycznych, które można nimi oddać i dla niesamowitych możliwości budowania emocji. Stało się to 2 lata temu pod wpływem pewnego koncertu- wtedy aż mnie ciary przeszły i sama zapragnęłam tak grać.

    OdpowiedzUsuń
  3. MAM PROŹBE DO SZEFA/SZEFOWEJ TEJ STRONKI CZY BY MUGŁ DAWAĆ WIĘCEJ MUZYKI ORGANOWEJ TYPU ALLEGRO Z GURY DZIĘKI

    OdpowiedzUsuń