piątek, 10 grudnia 2010

W cieniu ojca?

Carl Philipp Emanuel Bach - drugi z synów Jana Sebastiana Bacha, we wczesnych zamierzeniach prawnik, a od 24 roku życia całkowicie oddany muzyce obywatel Niemiec, który posiadając te same geny co najbardziej utalentowany na świecie tatuś, mając w dodatku za ojca chrzestnego niejakiego Telemanna, nie mógł postąpić przecież inaczej, jak tylko poświęcić się komponowaniu (na koncie - wtedy jeszcze nie bankowym - prawie 900 utworów) oraz graniu na klawesynie i fortepianie (co docenili tacy wielcy jak Haydn, Mozart, Brahms, czy wreszcie Beethoven).

Niestety bardzo często zapominamy obecnie o utalentowanej muzycznie reszcie rodziny Bachów, stawiając na pierwszym miejscu (oczywiście nie ulega wątpliwości, że zasłużonym) pana Jana. Trzeba jednak zaznaczyć, że w czasach, kiedy tworzył wspominany dziś Carl Philipp Emanuel Bach, był on poważany bardziej niż ojciec.

Kompozycja, którą wybrałem na dziś, jest poniekąd odległa pod względem niektórych rozwiązań harmonicznych, a jednak tak ewidentnie przesiąknięta duchem i charakterem muzyki Jana Sebastiana, że bez specjalnych problemów można dostrzec koneksje rodzinne między panami, a zwłaszcza wpływ ojca na syna ("i Ducha Świętego" - chciałoby się dodać, a niewykluczone, że pan Jan mógł posiadać takowe układy z "Górą"). Utwory organowe w dorobku Carla nie stanowią jednak tak ważnej pozycji, jak wśród dzieł Jana, ale są ciekawą propozycją dla miłośników tego gatunku.

Posłuchajcie zatem najpierw bardzo ciekawej, niestety krótkiej fantazji, by zaraz po niej poczuć sympatię także do całkiem zgrabnego motywiku fugi (ciekawe, czy i Wam będzie się z czymś kojarzył), doskonale przeprowadzonego przez meandry różnorakich podchodów, przeobrażeń i innych muzycznych dziwolągów. Zgłębiając twórczość potomka słynnego kantora z Lipska, z całą pewnością można dojść do wniosku, że mamy do czynienia z trochę zaniedbanym współcześnie cudownym dzieckiem... po cudownym tatusiu.

2 komentarze:

  1. jak tak patrzę na ten instrument to trochę wstyd, że ciężko mi ogarnąć perkusję :\

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehehe dobre :)

    OdpowiedzUsuń