czwartek, 10 stycznia 2013

Globalnie ocieplony klimat Świąt

Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy to wszyscy straszyli nas tak zwaną dziurą ozonową? Jeden z prześmiewczych serwisów internetowych głosi nawet, że używanie dezodorantów mogło zdaniem naukowców oraz wielu ministrów środowiska powodować niebezpieczne przyciąganie tejże dziury. A ta będąc wielką, czarną i w dodatku pachnącą Domestosem potrafiła wciągać i pożerać ludzi, którzy nadużywali tego wspaniałego wynalazku poprawiającego stan tak zwanej higieny osobistej. Więc mieliśmy czasy, w których na przykład jazda zatłoczonym autobusem była trochę bardziej niekomfortowa niż aktualnie. Byli jednak zatwardziali zwolennicy stosowania dezodorantów na przekór sugestiom naukowców i to zapewne przez nich nastały kolejne czasy z tak zwanym efektem cieplarnianym. Efektem tego efektu jest znowuż straszenie przez ekologów z całego świata teorią, że to właśnie ten efekt przyczyni się do zagłady ludzkości, a nie tam jakieś kończące się kalendarze Majów. Jak do tego dołożymy jeszcze globalne ocieplenie klimatu, to w rezultacie możemy się spodziewać na przykład samoistnie wykluwających się jajek w lodówce, czy niekontrolowanych wypływów magmy z kanalizacji. Są na szczęście pozytywne aspekty: nie trzeba będzie używać tosterów, piekarników, czy elektrycznych grillów (grilli jeśli ktoś woli). To przecież niesie za sobą oszczędność prądu, która obok nieużywania dezodorantów niebagatelnie wpływa na zmniejszenie dziury ozonowej, efektu cieplarnianego, czy jak ktoś chce również globalnego ocieplenia.

W samym środku tego błędnego koła chciałem Wam umilić jeszcze jedną wadę wynikającą z tego nieustannego ocieplenia - kolejne Święta bez śniegu. Jak wszędzie, tak i tu utworzyły się zapewne dwa obozy rodaków: jedni zadowoleni, gdyż nie musieli się przejmować złymi warunkami na drogach podczas rodzinnych świątecznych wyjazdów. Drudzy źli i zmierzli, bo nie mogli sobie poskrzypieć butami idąc przed północą na Pasterkę, twierdząc przy tym ogólnie, że to kolejne Święta bez klimatu. A ja im na to - klimat jest zawsze, nawet jeśli jest nieco globalnie ocieplony. Wystarczy po prostu chcieć. Na przykład tak, jak chce się Panu Arkadiuszowi Popławskiemu umilać słuchaczom te trudne chwile Świąt bez śniegu (a poniższy przykład to tylko jeden z wielu dowodów na to, że nie są to tylko czcze słowa, lecz fakty poparte dodatkowo moim dwukrotnym osobistym doświadczeniem tego "chcenia" Pana Arkadiusza). Na początku tego Nowego Roku życzę więc wszystkim, żeby właśnie tak się nam chciało chcieć przez cały rok!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz